Mój pierwszy tak zielony drink powstał tuż przed północą, po uruchomieniu zakupionego blendera.
Do szklanego kielicha wrzuciłam:
- 1 banan
- garść sałaty
- garść melisy (z doniczki na oknie)
- łyżeczka sproszkowanego młodego jeczmienia
- łyżeczka zasadowego proszku
- przegotowana woda
- sok z jednej cytryny
W smaku dość kwaśny, z dominującym aromatem banana. Konsystencja doskonale gładka, delikatnie kremowa - przeszła wszelkie oczekiwania. I rzeczywiście nie czuje się zieleniny. Nawet dodatek młodego zielonego jęczmienia nie zburzył wrażenia doskonałego owocowego deseru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz