Ostatnio wiele mówi się o zanieczyszczonym miodzie. Kupienie miodu polskiego, z ekologicznej pasieki, powoli graniczy z cudem. Okazuje się, że pod logo renomowanej barci możemy znaleźć miód obcego pochodzenia, z dużym stężeniem pestycydów i antybiotyków. To już nie tyko "wzbogacanie" cukrem, ale dodatkowo skażenie tego wspaniałego pokarmu.
O ile miód zna prawie każdy, o tyle pierzga brzmi obco dla większości z nas. O pierzdze przeczytałam latem, w czasie wakacji w Krynicy Górskiej. Pojechaliśmy do pobliskiej pasieki i zrobiliśmy zakupy na cały rok :-) Kupiliśmy miody różnego rodzaju, ziołomiody, miody pitne, miody z pyłkiem pszczelim, krople z propolisem i... słoiczek pierzgi.
Wśród zakupów była też maść z propolisem i kremy: do rąk, do stóp. Wielka szkoda, że te ostatnie okazały się kiepskiej jakości i mnie uczuliły :-( I tutaj warto zaznaczyć, że miód może uczulać.
Pierzga jest zaliczana do najcenniejszych rzeczy jakie pszczoły mogą dać człowiekowi. Lepiej nie wiedzieć, w jaki sposób powstaje :-))) Wystarczy, że wyjaśnię, iż jest to pyłek pszczeli zamknięty w kuleczkach woskowych. Pierzgę można łączyć z miodem i dodawać do zielonych koktajli. Pierzga zawiera bogactwo witamin, mikro i makroelementów, aminokwasów, cukrów, białek i enzymów. Jako, że powstaje w wyniku swoistej fermentacji mlekowej, jej cenne składniki są skoncentrowane i świetnie przyswajalne.
Spożywanie pierzgi wspomaga układ odpornościowy, układ trawienny, wątrobę, wzmacnia siły witalne organizmu i regeneruje. Działanie przeciwzapalne pierzgi wpływa na usprawnienie procesów rekonwalescencji, a także wzmacnia pamięć, procesy myślowe i witalność.
Dzisiejszy koktajl z pierzgą:
- banan
- zielony jęczmień w proszku
- gałązka świeżej mięty
- woda z 1 łyżeczką pierzgi i 2 łyżeczkami miodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz