wtorek, 18 grudnia 2012

Świeży zielony jęczmień

O zielonym jęczmieniu już pisałam, jego walory są niezwykłe, a spożywając go można mieć nadzieję na doskonałe zdrowie. Jednakże dotąd głównie spożywałam jęczmień w postaci sproszkowanej - wygodna forma, której już nie trzeba podlewać :-)

Gdy przeczytałam, że polecany jest jęczmień ze sklepu zoologicznego, poczułam delikatny niepokój. Z natury nie przepadam za dotykaniem zwierząt, podobnie jak za jedzeniem ich karmy :-) A jednak nie mam racji! Co do dotykania, ok., nie powinno się, szczególnie obcych zwierząt, ale karma? Dlaczego nie :-)

Otóż jak najlepiej sprawdzić, czy żywność nie zawiera chemii, hormonów i innych pestycydów w nadmiarze? Dajmy do spróbowania ją naszemu kotu lub psu. Jeśli kot zje, my też możemy. Jeśli nie, warto się zastanowić. Mam znajomych, którzy testują wędliny na swoim kocie.
Podobnie jest z wodą - zauważyliście, że nawet domowe zwierzęta chętnie piją wodę z kałuży po deszczu? One wiedzą, że taka woda jest żywa, najlepsza, a ta z kranu, z chlorem i innymi "ulepszaczami" niekoniecznie spełni dobrze swoją rolę. Widziałam też eksperyment, gdy dawano psu do picia wodę z różnych "źródeł", czyli z kranu, deszczówkę, mineralną z butelki i specjalnie przygotowaną "żywą" wodę. To niezwykłe jak zwierzęta wyczuwają, co jest czyste i dobre.

Dlatego też w sklepie zoologicznym zielony jęczmień dla zwierząt musi być czysty. Nie może posiadać chemii, tak chętnie dodawanej przy uprawach ziół (brrr...), nie może być zanieczyszczony, ani ze spleśniałych ziaren, bo zwierzątka zwyczajnie go nie zaaprobują.

Zielona trawka w sklepie zoologicznym  jest zatem doskonałym sposobem na oczyszczenie także naszego organizmu. Możemy też sami zasiać jęczmień i dodawać zieloną trawkę do koktajli.
Smacznego i zdrowia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz