Zielony koktajl już sam w sobie jest dla mnie deserem, ale przyznam, że im bliżej do świąt, tym bardziej czuję chęć na słodkości o innej niż płynna konsystencji :-) Zrobiłam zatem próbę z zielonym "Ptasim Mleczkiem". Wyszło doskonałe! Polecam jako alternatywę tradycyjnych deserów na zimno.
A oto jak zrobiłam moje zielone "Ptasie Mleczko".

Na koktajl przygotowałam bardzo soczyste jabłka, gruszki i dojrzały banan, a szpinak po umyciu dokładnie odsączyłam. Chodziło o to, aby było jak najmniej wody. Zmiksowałam owoce ze szpinakiem i dodatkiem soku jabłkowego - powstała dość gęsta, ale puszysta konsystencja. W szklance rozrobiłam agar-agar z gorącą wodą i szybko wymieszałam z gęstym koktajlem i wlałam do szklanki. Deser odstawiłam do lodówki.
Oblanie szklanki gorącą wodą pozwoliło wyjąć nasze zielone "Ptasie Mleczko" na talerz. Polałam sokiem z cytryny i zjadłam z cząstkami gruszki. Pyszne :-)
Zielone "Ptasie Mleczko" można przyrządzić w bardziej tradycyjnej formie, czyli w tortownicy układając warstwami różne odcienie miksowanych owoców z agar-agar, czy dodać całe truskawki. Możliwości jest wiele. Ważne, aby zrezygnować z żelatyny wieprzowej na rzecz roślinnych odpowiedników. Dla chętnych, można dosłodzić miodem lub ksylitolem, aby bardziej przypominało to smakiem tradycyjne desery na zimno.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz